'Składam pocałunek na twoich
słodkich ustach, zapłoń
pod moim dotykiem warg,
nie pozwól błądzić myślom,
niechaj błądzą gorące dłonie,
twoje ciało niedopowiedzeniem słów
niech przyjmuje dar rozkoszy.
Pieszczotą pragnę nasycić twoją duszę,
tkam subtelnie nasz wątek namiętności.
Moje palce nie mają tajemnic,
bo ja w tobie, a ty we mnie,
jesteśmy niestygnącym spełnieniem. '
słodkich ustach, zapłoń
pod moim dotykiem warg,
nie pozwól błądzić myślom,
niechaj błądzą gorące dłonie,
twoje ciało niedopowiedzeniem słów
niech przyjmuje dar rozkoszy.
Pieszczotą pragnę nasycić twoją duszę,
tkam subtelnie nasz wątek namiętności.
Moje palce nie mają tajemnic,
bo ja w tobie, a ty we mnie,
jesteśmy niestygnącym spełnieniem. '
- Autor BlakeDeen
-Logan przestań!- krzyczała do chłopaka Angelica, ale on nie przestawał bić się ze swoim przyrodnim bratem.- Logan no przestań!.
Angie zdenerwowała się i dotknęła Logana, którego przeszedł prąd i upadł na ziemię. Popatrzyła na swoje ręce. Nie rozumiała o co chodzi? Czy to ona zrobiła? Podbiegła do Logana i przyklękła przy nim.
-Wszystko w porządku?- spytała opiekuńczo.
-Tak.- uniósł się na łokciach do góry.- Odkrywamy nowy talent co nie Angie?
-Oj przestań nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwiłam!- przytuliła go.
Logan ujął jej twarz w swoje ręce Pogłaskał jej policzek kciukiem. I powiedział.
-Jesteś taka piękna kiedy się martwisz... Może to nieodpowiedni moment, ale czy chcesz być moją dziewczyną?- spytał
-Tak Dill chce nią być.- powiedziała i go pocałowała.- Choć wyrwiemy się z tej imprezy... Nico i Nina już dawno poszli więc choć. Powiedziała i pomogła mu wstać.
Wyszli z klubu. Szli ulicami oświetlanymi przez latarnie. Logan wyciągnął rękę i złapał Angie.
Ona tylko się uśmiechnęła pod nosem. Pomału dochodzili pod dom. Zauważyli Ninę wsiadającą do samochodu i jadącą w stronę wschodu słońca z synem Heliosa. Angela zauważyła w drzwiach chudą sylwetkę. Podeszła wraz z Loganem bliżej i nie potrafiła przestać się śmiać. Nico miał na sobie Różowe bokserki w kolorowe misie i do tego włosy miał pomalowane na różowo.
-Oj Deklu co Ci się stało w głowę?- spytała kiedy weszła po schodkach pod drzwi.
- No i masz cool bokserki- dodał Logan.
Chłopak spojrzał w dół i z wieszaka zdjął pierwszy lepszy płaszcz. Angie złapała się za głowę. Nico miał na sobie jej ulubiony płaszcz.
****
Annabeth wyszła z gabinetu ginekologa i ruszyła z mamą Percy'ego do jej samochodu. Przy nim stał Percy z bukietem czerwonych, czarnych, złotych róż. Ann w oczach miała łzy...
-Dla mojej ukochanej tylko my forever.- powiedział i podszedł do niej wręczając jej bukiet róż.
-Oj Percy nie musiałeś.
-Musiałem, musiałem. - powiedział zdecydowanie.- Mamo ja z Ann zrobimy sobie spacer do domu dobrze? Popatrzył się na swoją dziewczynę, która kiwnęła zgodnie głową, a później na mamę.
-No dobrze, ale bądźcie niedługo.
- Tak wrócimy za chwilę.- uśmiechnął się i poprosił Ann o rękę. Poszli drogą trzymając się za ręce.
-Kocham Cię Ann, zawsze i wszędzie.
-Ja Cie też Glonomóżdżku. Ehh będziesz zawiedziony...
-Dlaczego?- spytał przerażony chłopak.
-Nie jestem w ciąży.- powiedziała Ann spoglądając chłopakowi w oczy.
-Uff to dobrze.
-ŻE CO?- spytała oburzona Annabeth
-No dobrze... Bo szczerze to nie chciałbym w tym wieku mieć dziecka. Oczywiście bez obrazy.
-Nie ni spoko. Też niezbyt go chciałam. Choć się cieszyłam, że była taka tycia szansa, że będziemy mieć dziecko.
Szli chodnikiem w stronę mieszkania Percy'ego. Nagle im oczom ukazał się Minotaur. Percy pocałował Ann w policzek. Z kieszeni wyjął Orkan i przebił nim na wylot Potwora. Po chwili zawiał wiatr, a potwór zniknął. Percy przeczesał palcami włosy i wrócił do swojej ukochanej.
- Co powiesz na to żebym Ci urządził imprezę pożegnalną?- spytał
-A kogo na nią zaprosisz? - spytała.
-Hmm na pewno będę ja, Willow, Tom, Nico, i Grover...
*****
Zacząłem gorączkowo sprzątać na strychu lecz mi jakoś to nie wychodziło.
-Mamo- zawołałem.
-Tak Percy?
-Pomożesz mi?- spytałem
-W czym - spytała wchodzą na strych.
-No w posprzątaniu, a w czym innym?- spytałem wkurzony.
-Ale skarbie tu nie ma co sprzątać. Podłoga błyszczy się jak nigdy więc co chcesz?
-To...- rozejrzałem się po pokoju. To prawda był czysty...- masz racje popadam w obłęd.
-Nic takiego nie powiedziałam.- zaprotestowała mama
-Tak...- powiedziałem nie skupiając się na tym co mówię.
Mama sobie poszła. Uff Annabeth siedzi teraz w łazience i się 'przygotowuje'. Zszedłem szybko na dół i popędziłem do pierwszego lepszego sklepu. Kupiłem masę chipsów nick's nacksów różne typy napoi. Cały obładowany wróciłem do domu i zaniosłem wszystko na strych. Jest już 17.00 imprezę zaplanowałem o 19.00. Teraz muszę tylko czekać. Wszedłem do swojego pokoju gdzie na łóżku czekała na mnie Ann w obcisłej czerwonej sukience do ud bez ramiączek i gołymi plecami. Usta miała pomalowane na czerwono, a włosy spięte w kucyk.
-Wow. Wyglądasz pięknie. - powiedziałem.
Ann wstała i podeszła do mnie. Zaczęła bawić się moją koszulką po czym pocałowała mnie w usta. Porządnie i namiętnie. Położyłem ręce na plecach Ann i po chwili wyszeptałem jej do uch.
-Później będzie na to pora. Nie chcę psuć twojego wyglądu.- uśmiechnąłem się.
_______________________________________
O ja bardzo was przepraszam, że taki krótki rozdział, ale wena mnie opuściła :(
Cóż starałam się coś wymyślić, ale chyba widać, że nic z tego :(
Następny rozdział powinien pojawić się za tydzień :)
Pozdrawiam Luce
Dla mojej kochnej tylko my Forever, co?
OdpowiedzUsuńOj rozdział fajny, ale...
No właśnie, ale. ZAKRÓTKI. Ja się tą tw weną zajmę jutro w szkole. Oj popamiętasz mnie skarbie...
Hue hue hue hue - złowieszczy śmiech.
Ale tak to uszedł od biedy. (ze względu na długość tak piszę)
Lofciam i nie mg z tb wytzrymać, a ty jtr. nie będziesz mogła ze mną.
Pozdro *Tajemnicza*
:3 <---- Bo ta emotka wyraża wszystko.
OdpowiedzUsuńFajnie :3 jak zwykle :) Tylko uważam, że ten minotaur był trochę bezsensu "wstawiony" w akcję, bo ani nie wnosi nic nowego, ani opis walki nie był jakoś wciągający.
OdpowiedzUsuńAle bardzo zaciekawiło mnie (i rozbawiło) fragment ze sprzątaniem na strychu :D
Btw, czyżby Percy będzie grał Ann na fortepianie? OMG, wyobraziłam go sobie grającego "Clair de Lune", awwww, albo "Dla Elizy", omnomnomnomnom
No nic :3 Czekam na nową notkę i mam nadzieję, że Tajemnicza zajmie się Twoją weną :)
Pozdrawiam i życzę weny :D
/D.
Króciutki... Musisz znaleźć swojà wene, bo długo bez twoich rozdziałów nie pociągne..! ;***
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Paulaaa
Znajdź swoją wenę! I to już ! :P
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału, to jak na osobę bez weny, bardzo dobrze Ci poszło :)
Pozdrawiam gorąco <3
Przypomnij mi, gdzie jedzie Ann?
OdpowiedzUsuńAnn jedzie z powrotem do domu (San Francisco)
UsuńLuce
Od czego by tutaj zacząć? Od razu mówię, że to komentarz z serii "konstruktywna krytyka". Po prostu ostatnio wzięłam się za poważne porównywanie blogów o herosach. I nie na wszystkich będzie słodziutki komentarz, to nie w moim stylu.
OdpowiedzUsuńWięc tak: pomysł jak pomysł. Nie jest zły, jest nawet ciekawy, ale cóż przyznam szczerze: nie powalił mnie. Znaczy po kilku notkach to wszystko może się zmienić, ale są blogi, na których po pierwszych kilkunastu zdaniach już leżę. I to tyle o temacie.
Przechodzę dalej, czyli do tego, co wszyscy kochają, mianowicie błędów. Kilka interpunktów, z zasady nie wymieniam. Natomiast jeden błąd muszę wymienić. Napisałaś, że Percy poprosił Annabeth o rękę. I to oznacza, że jej się oświadczył, o czym w tekście mowy nie było. Mam nadzieję, że rozumiesz pomyłkę.
Pomijając powyższe jest fajnie. Miejscami nawet się pośmiałam (Percy i sprzątaniowa depresja). Myślę, że masz potencjał i powinnaś dalej pisać :).
Pozdrawiam!
Dzięki bardzo Za te słowa krytyki :D
UsuńSzerze powiedziawszy mój blog mnie nudzi xd.
W następnych rozdziałach powinien trochę zaskoczyć :D
Moje przyjaciółki mnie uduszą za ten rozdział co ma się pojawić :D
Cóż mi się tam moja koncepcja podoba.
Przede wszystkim nie mogę się sama doczekać paru momentów :d
Pozdrawiam
Luce
Sorry, że się jeszcze raz rozpiszę, ale właśnie nadrobiłam i gdzieś muszę wyrazić swoje emocje. :)
UsuńA więc: najpierw nie ogarniałam tych wszystkich bohaterów, ale potem wszystko się zmieniło.
Po przeczytaniu tej jednej notki, miałam o Twoim blogu (wybacz), ale dość złe zdanie. Jednak nie wolno niczego oceniać po pozorach, dlatego i Twojej historii zdecydowałam się dać szansę. I nie zawiodłam się wcale.
Super, że Angie jest z Loganem, pasują do siebie. Percabeth... ich zawsze lubię i wypowiem się obszerniej o pozostałych bohaterach.
Po prostu wręcz UBÓSTWIAM postać Niny. Jest taka oryginalna, prawdziwa i w ogóle, charakter super. Tylko nie wiem, czy wolę, żeby była z Danielem czy z Nico.
Zastanowię się jeszcze. Więc w następnym komciu tego oczekuj! :P
I co z Kalipso??? Bo w sumie nie mam pojęcia, po co tu była.
Ja chcę więcej!!! TERAZ! JUŻ!
Pozdrawiam :)
Oj dzięki wielkie :)
UsuńJeśli chodzi o Ninę to dlatego jest oryginalna, bo ma mój charakter :D Jest odzwierciedleniem mnie samej. A co do tego z kim będzie to wszystko się rozstrzygnie w następnymi rozdziałach i następnymi rozdziałami mogę trochę namieszać i was zdenerwować, ale jeśli w jakiś sposób pocieszę to sama siebie zdenerwowałam. Ehh tak już jest. Jeśli chodzi o Kalipso to zielonego pojęcia nie mam po co ją do tamtego rozdziału wcisnęłam, bo teraz nie wiem co z nią zrobić. Tak samo było z Luke'iem. Ostatnio koleżanka się mnie pytała do czego on mi jeszcze jest potrzebny, a ja pół godziny się zastanawiałam. I opowiedziałam jej, że nie wiem. Aż pewnego dnia wstałam i wpadłam na pomysł co z nim zrobić :)
Teraz jeśli chodzi (coś odrębnego) Kiedy będzie kolejny rozdział. Chyba na tygodniu lub jutro wieczorem, bo dziś jadę do koleżanki na urodziny więc nie zdążę... jak na razie muszę dziś musze napisać rozdział na mój drugi blog (dla koleżanki jako część mojego prezentu urodzinowego) Oj ale się rozpisałam xd.
No więc:
Pozdrawiam Czytających, Anonimków i całą resztę
Luce
Kiedy nn? Bo smutna się robię, kiedy tak czekam. :( :( :( :( :( :( :( :(
UsuńEch, wena wszystkim ucieka. Albo to czas. Nie wiem, zgaduję. Teraz to tyle roboty, święta idą. Ale jeden rozdział dla nas!!! Proszę!!!! Taki prezent! :D
OdpowiedzUsuńświetny blog i opowiadanie :)
Zapraszam do mnie http://igrzyskasmierciii.blogspot.com/