wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 16- 'Ona czuła się jak księżniczka'

Rozdział 16 
Święto mam ponieważ mam już 10 000 wejść
Dzięki temu mam szansę go napisać.
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Dedykacja:
*Tajemnicza* Anonim Paulaaa, Dżerrka, Mroczna i wszyscy którzy mnie czytają.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`

'' Zamknięta w więzieniu serca,
Za kratami uczuć. 
Zmieszana,  zagubiona,  karcona myślami,
Myślami o tobie.
I już sama nie wiem czy,
Chcę się stąd wyrwać,  czy zostać
I wciąż myśleć o tobie''

-Autor *Tajemnicza*

   -Gdzie jedziesz?- spytał chłopak.
-Do domu Angelicy, a później do jakiegoś hotelu. - odpowiedziała dziewczyna wsiadając do samochodu.
-Jadę z tobą.- odpowiedział Daniel 
-Nie musisz. Serio. Dam radę sama. - powiedziała Nina, lecz chłopak już wsiadł do samochodu po stronie pasażera.- Ehh jak już musisz. Przydasz mi się.
    Jechali w kompletnej ciszy całą drogę. Pod domem Angeli Nina kazała Danielowi zostać w samochodzie do jej powrotu. Weszła do domu przyjaciółki. Po cichu ruszyła schodami na górę. Otworzyła drzwi swojego tymczasowego pokoju, w którym zatrzymała się. Spakowała wszystkie swoje rzeczy. Wychodząc ostatni raz spojrzała na pokój. Stare masywne meble, czarno-czerwone ściany. Drewniana podłoga. Chcąc zostawić wszystkie złe wspomnienia zamknęła drzwi. Oparła głowę o ścianę. Starała się powstrzymać łzy, ale jej się to nie udało. Usłyszała dudnienie kropli łez uderzających o podłogę. Potrząsnęła przecząco głową i ruszyła korytarzem w kierunku wyjścia. Zatrzymała się przy drzwiach pokoju Nica. Dotknęła ręką klamki i przycisnęła. Drzwi lekko się uchyliły. Coś jej mówiło żeby nic nie robiła. Najlepiej żeby wyszła i pojechała najdalej jak się da. Pchnęła drzwi. Przebiegła wzrokiem po pokoju. Zatrzymała się na łóżku. Na nim obściskiwali się Nico i ta jego lafirynda. Stała tak w drzwiach chwilę, aż chłopak ją zauważył. Odwróciła się i pobiegła korytarzem. Otworzyła drzwi i wybiegła na dwór. Otworzyła bagażnik.
-Daniel wsiadaj za kółko, nie dam rady prowadzić.- stwierdziła i zamknęła bagażnik.
Przeszła wzdłuż pojazdu. Otworzyła drzwi od strony pasażera.
-Ninuś zaczekaj! Daj mi to wytłumaczyć! To było...- krzyczał do niej Nico stojąc w samych bokserkach w drzwiach.
-Ja Ci coś wytłumaczę skarbie!- krzyknęła do niego.- Z  NAMI KONIEC!
   Wsiadła do samochodu i kazała danielowi jechać do najbliższego hotelu. Wysiadła z samochodu i weszła do recepcji.
-Witam.- powiedziała do niej kobieta stojąca za ladą. Miała bardzo szeroki uśmiech. - W czym mogę pomóc?
-Chciałabym wynająć pokój na dwie noce.- powiedziała spokojnie Nina.
-Niestety nie mamy wolnych pokoi. Przepraszam.
-Cóż chyba na to nic nie poradzę. Do widzenia.- powiedziała Nina i wyszła z budynku.
     W każdym kolejnym hotelu było podobnie.
-To nic nie da.- stwierdził Daniel który okrążał już piąty raz całe miasto.- Przenocuj u mnie te dwie noce. - zaproponował.
-Dobra.- w końcu uległa.
    Jechali dość długo. Dochodziła już 4.30 ramo. Znaleźli się na uboczach miasta. Im oczom ukazała się duża, stara rezydencja.
-Dom Heliosa. Pozwolił mi to mieszkać pod trzema warunkami.
-Jakimi?
-Jeden. Nie będę zaglądał do pokoi. Dwa. Ograniczę się do mojego pokoju, dwóch łazienek, salonu i kuchni no i oczywiście mogę wychodzić do ogrodu. Trzy. Nie będę przyprowadzał gości, ale ty jesteś wyjątkiem. Ciebie Helios naprawdę lubi.
-O jak miło. To pierwszy Bóg który mnie lubi.- powiedziała Nina uśmiechając się sama do siebie.
- Tylko jest jedno ale...
-Jakie?- spytała.
   Chłopak podjechał pod dom. Wyjął z bagażnika walizkę i ruszył do drzwi. Nina szła za Danielem długim,ciemnym korytarzem. W pewnym momencie zatrzymali się. Daniel otworzył drzwi i zaprosił Ninę do środka. Pokój był bardzo jasny w porównaniu do korytarza. Żółte ściany jasne brązowe meble i podłoga. Wielkie łóżko i telewizor naprzeciwko. Okna na całą ścianę ukazujące piękny ogród. Również jak na chłopaka był bardzo czysty. Daniel położył walizkę na krześle koło biurka.
-Takie, że będziesz zmuszona spać, ze mną w jednym łóżku chyba, że zepchniesz mnie w trakcie snu na podłogę, w tedy będziesz miała całe łóżko dla siebie, a ja podłogę. - powiedział chłopak z wielkim uśmiechem.
-Wiesz co? Ja przez te wszystkie lata za dużo przeszłam więc mi to  nie przeszkadza.- uśmiechnęła się i otworzyła walizkę. Zaklnęła.- Daniel?
-Tak?- odwrócił się do niej.
-Czy był byś taki miły i pożyczył mi jakąś koszulkę na noc? Zostawiłam swoją w łazience u Angie.
- To ci wpadka! Jasne. - powiedział i podszedł do szafy. Wyją z niej granatową miękką koszulę i rzucił ja Ninie.- powinna być dobra.  Idź do łazienki.- wskazał palcem drzwi po lewej stronie. - Ja pójdę do drugiej. Wracam za 30 minut. Wyszedł z pokoju.
    Nina weszła przez drzwi do łazienki. Schludnie urządzonej. Podobnie jak w pokoju  ściany miały żółty kolor. Cała reszta był biała. Podeszła do wanny i odkręciła ciepłą wodę. Zdjęła z siebie niewygodną sukienkę i buty. Weszła delikatnie do wanny położyła się. Zanurzyła głowę. Zawsze ją to uspokaja. Wynurzyła się. Wzięła swój szampon z szafki i umyła włosy. Wyszła z kąpieli. Na włosy założyła ręcznik, a na ciało koszule Daniela. Wzięła parę głębokich oddechów i wyszła z łazienki. Przeczesała swoje czarne włosy szczotką. Miała jeszcze chwilę zanim Daniel przyjdzie więc wyszła do ogrodu.
    Otworzyła okno i wyszła na trawę, która delikatnie łaskotała jej stopy. Rozkoszowała się cudownym aromatem kwiatów. Uśmiechała się sama do siebie. Nagle ktoś złapał ja z tyłu. Gwałtownie się odwróciła i jej oczom ukazał się Daniel, który miał uśmiech od ucha do ucha.
-Ohhh Daniel, ale mnie wystraszyłeś.- wyszeptała mu do ucha
-Taki miałem zamiar.- szepnął uwodzicielsko do jej ucha. Ona czuła się jak księżniczka, a on był jej księciem. Oboje marzyli o jednym. O tym , aby ta chwila trwała wiecznie.
-Po co mnie uratowałeś?- spytała.
-Bo... bo ... Nina ja cię kocham.
     Po wypowiedzeniu tych słów pocałował ją delikatnie w usta, a ona odwzajemniła go, ale namiętniej.

*~*~*~*~*

   -Jak Pni myśli. Czy test ciążowy mógł się pomyli?-spytała Annabeth mamę Percy'ego w drodze do ginekologa. 
-Mógł moja droga... choć nie wiem jak w przypadku herosów działa ten nasz test może wy macie jakiś inny? 
-Nie wiem, naprawdę nie wiem. A jak się nie pomylił to tak szczerze ja nie chce tego dziecka. Jeszcze nie teraz. Może za jakieś trzy cztery lata tak, ale ten wiek nie wydaje mi się odpowiedni. 
-Też tak sądzę, ale widziałaś jak Percy się cieszył.
-Na początku był zszokowany, ale później był bardzo szczęśliwy i pozytywnie nastawiony. Cóż dowiemy się za chwilę.
    Zatrzymały się przy gabinecie. Wysiadły z samochodu. Wizytę miały umówioną za dziesięć minut. Annabeth strasznie się stresowała. Siadła w poczekalni. Nie minęły nawet dwie minuty, a ją zaproszono do gabinetu.
-Witam nazywam się Emma Velso. - powiedziała bardzo miłym głosem kobieta w średnim wieku, która siedziała za ladą. Włosy miała ogniście rude, a oczy zielone. Twarz miała usianą w piegach, ale była ładna. Tak stwierdziła Ann. Gdyby była troszkę młodsza. Kobieta podeszła do dziewczyny i jej się przyjrzała.- Ty jesteś Annabeth Chase, a pani?- zwróciła się do Mamy Percy'ego
-Ja nazywam się Sally Jackson. Jej mama poprosiła mnie, żebym ja przyszła, bo ona nie mogła. Wie pani Annabeth przyjechała do mojego syna w odwiedziny, a ona mieszka w San Franicisco. 
-Tak tak rozumiem. Więc Annabeth to badania kontrolne czy...?
-Chyba jestem w ciąży.- wyjęła z torby test i podała go Pani Velso. Skądś znała to nazwisko, ale nie mogła sobie przypomnieć z kąt.
- Dobrze więc... zaczynamy.
      Emma zaczęła przygotowywać wszystko co jej potrzebne. Ann zrobiła to co kazała. Po pewnym czasie pani Velso powiedział.
-Chyba będziesz nieszczęśliwa...
-Dlaczego?- przerwała jej Ann
-Bo skarbie nie jesteś w ciąży.
    Kamień z serca... ale jak to teraz powiedzieć Percy'emu. 

*~*~*~*~*

Godzina 2.30
Chicago


  Angela wyszła na taras aby odetchnąć świeżym powietrzem, również miała dość tej muzyki. 
-Co ty tu robisz?- spytała.
-Kto... Ja?- odpowiedział jej Logan
-Tak ty.
-Hmmm chcę się przewietrzyć tak jak ty. Co w tym dziwnego.
     Odwróciła głowę w jego stronę. Chłopak zrobił to samo. 'Ale on ma śliczne oczy' pomyślała. 
-Ehh tak szczerze fajnie, że ty jesteś.- powiedziała
-Serio? Bo wiesz ja myślałem, że mnie nie znosisz po tym ja cię pocałowałem.- zapadła głucha cisza.- Może masz ochotę się z tond wyrwać? - spytał.
-Z tobą?
-No tak a z kim innym?
-Yyyy- popatrzyła się na niego z irytacją.- Z tobą nigdzie i nigdy.- powiedziała. Odwróciła się i już miała iść, ale chłopak złapał ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie.- Co robisz?- spytała
-Ehh czy to nie oczywiste.. że mnie ciągnie do ciebie, a ciebie do mnie? To dzięki Eolowi. 
   Pochylił się i ją pocałował. Tak Logan pocałował Angelicę.
- I jak było skarbie?- spytał kiedy już od siebie się odkleili.
- Tak nazywać możesz pierwszą lepszą dziwkę, a nie mnie!!- powiedziała
-Nie oceniaj się tak ostro.- powiedział.
-Ugh... Świnia! 
   Chłopak na to tylko przewrócił oczyma. Nagle usłyszeli głośny ryk z środka klubu. Weszli do środka. Jak zwykle Nina musiała się ulotnić w najbardziej potrzebniej chwili. Logan zauważył, że na nich patrzy Olivier. Złapał Angie przyciągnął bliżej siebie i ją znów pocałował. Ona wiedziała, że nie uda jej się walczyć z nim więc nie ma sensu się szarpać. Nagle ku nim zaczął biec Olivier.
-Ty szmato- krzyknął do Angeli.
-Co? Logan ty to zrobiłeś specjalnie.- on nie odpowiedział. 
   Nagle przy Angieli znalazł się Oli i dostała od niego z liścia w twarz. Tak mocnego, że upadła na podłogę. Logan od razu zareagował i przyłożył z pięści Olivierowi. 

_________________________________

Koniec!
Tak tak wiem, że długo nie dodaje żadnego rozdziału, ale niestety komputer nadal mam w naprawie. 
Wyjątkowo po moich błaganiach moja mam pożyczyła mi swój laptop na chwilę,
Abym napisała rozdział.
Wiem większość nie spodziewała się, że Ann nie będzie w ciąży.
Postanowiłam, że tak będzie lepiej.
Na początku myślałam, żeby poroniła.
A do mojej przyjaciółki Oli {S}
Przepraszam cie ale chomiki będą w następnym rozdziale.
*Tajemnicza*
THX za ten świetny pomysł.
Mroczna też ci dziękuję za mobilizację.
Animkowi Paulaaa też dzięki.
To będzie tyle.
Następny rozdział kiesy naprawią mi komputer
  


6 komentarzy:

  1. Widzę, że te zapisane hmm... 6 kartek? Nie poszło na marne co? Cudny rozdział i tytuł też xD... wszystko super, a jtr. W szkole kończymy konwersację? No pewnie... Nie oceniaj się tak ostro... oj z tych naszych faz będą hity... to na tyle pozdro i do jtr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Omnomnomnomnom cudnie, ale wyłapałam parę błędów; "z kąt" pisze się "skąd" i "z tond" pisze się "stąd', ale wypisuję to tylko dlatego, że te wyrazy są głupie. Trochę się zdziwiłam, że Ann jednak nie jest w ciąży, ale podoba mi się, że Annabeth jest rozsądna i nie jest tak słodko. O jej, już się nie mogę doczekać reakcji Percy'ego, że jednak nie będzie tatusiem...
    Tak poza drobnymi literówkami rozdział jak zwykle cudowny i mile się zaskoczyłam, że jednak jest nowy rozdział :D
    Czekam na więcej :D
    /D.

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie, to cieszę się że Ann nie jest w ciąży. Według mnie masz ciekawego bloga oraz bardzo fajnie rozwijającą się akcję. Dziecko Ann i naszego kochanego Percy'ego namieszałoby troszke. Nina i Nico nie są razem..?? Smutno mi, bo ja kocham Nico i polubiłam Nine. Ale co tam. Wszystko okaże sie w nn rozdziale. Dzięki za dedykacje.

    Pozdroo, Paulaaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny :3 ;*** Dziękuję za dedyk !!! <3
    życzę duuuuuużo weny ;) I zaczynam się zastanawiać, jak rozegrasz relacje Percy - Ciąża - Annabeth ;)
    Mroczna

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, że tak późno :)
    Bardzo fajnie :)
    Dobrze, że już wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Komentuje, komentuje i skomentować nie mogę XD Super rozdział XD

    OdpowiedzUsuń

Hem... Dla niektórych komentarz to tylko opinia o rozdziale.
Dla mnie komentarz to motywacja.
Przyjemny komentarz poprawiam mi samopoczucie i mam ochotę pisać rozdział.
Luce