niedziela, 9 marca 2014

Prolog

Więc tak zaczęłam pisać książkę z myślą o jej wydaniu.
Mam już Prolog i Prawie cały 1 rozdział, ale niestety nie wiem co o tym sądzić. 
Więc postanowiłam zdać się na wasze zdanie więc wstawiam tu prolog i czekam na wasze opinie. 
Rozdział tak jak podałam w Aktualnościach będzie w piątek. 

Luce

______________________________________________

Akademia Tajemnic

Prolog
Akademia
Do ciemnego pokoju wszedł pan Anderson. W prawej ręce trzymał czarną teczkę, w której mieścił się plik dokumentów. W pokoju za biurkiem zrobionym z drewna dębowego na fotelu obitym skóropodobnym tworzywem siedział dyrektor szkoły w małym miasteczku Miremorr. Pan Anderson siadł na mało wygodnym krześle zrobionym z drewna naprzeciwko biurka. Dyrektor szkoły Pan O’Conell uśmiechnął się do swojego dawnego przyjaciela ze szkoły. Christopher Anderson w ciągu piętnastu lat dorobił się ogromnego majątku. W wieku dwudziestu pięciu lat wyjechał z Miremorr do jednego z największych miast w kraju zwanym Merydianem i założył swoją firmę zajmującą się architekturą. Dzięki tej pracy zarobił wystarczająco dużo pieniędzy, żeby kupić zamek w Miremorr, który jest uważany przez tutejszą młodzież za nawiedzony. Postanowił go tak zmodernizować aby można było się w nim uczyć i przeznaczyć tą placówkę miastu. Chciał z tego wielkiego zamku zrobić akademię dla młodzieży z Miremorr i jego okolic. W południowym skrzydle pokoje miały mieć dziewczyny, a w północnym chłopcy. Wschodnie i zachodnie miało być przeznaczone dla nauki. Dwie sale balowe z których jedna zostanie przerobiona na salę ćwiczeń.
-No to co? Zgadzasz się na przeniesienie szkoły do tego zamku?- spytał Anderson.
-Hm… a co w zamian chcesz?- O’Conell już dobrze zna swojego przyjaciela. Kiedy on coś oferuje za darmo czegoś w zamian chce.
-Tylko tego, żeby Akademia nosiła moje imię i nazwisko.
- Czyli chcesz być patronem?- spytał podejrzliwie O’Conell.
-Tak.
-I to jedynie co chcesz w zamian za ten duży piękny zamek?- pytał nadal podejrzliwie.
-Tak i to wszystko. – Christopher położył na biurku pęk kluczyków do zamku.- Wszystko jest już gotowe. Sale do nauki,            pokoje. Brakuje tylko młodzieży. No i oczywiście chcę uczyć techniki. I mieć własne  biuro. To raczej wszystko.
- Jak tak chcesz Chris to niech tak będzie.
     Pan Anderson położył na biurku jeden z dokumentów i poprosił dyrektora o podpis. Victor O’Conell wyjął długopis i podpisał się na dokumencie. I tak od tego dnia ich współpraca się zaczęła. Nauczyciele przenieśli się do Akademii Andersona i młodzież od 15 roku życia też, młodsi nadal uczyli się w starej szkole. Nikt tylko nie wiedział jaki sekret skrywał Anderson i zamek nikt też nie przypuszczał, że małe miasteczko Miremorr stanie się jednym z największych miast Marydianu i najlepsi nauczyciele zechcą uczyć w Akademii. Co rok coraz więcej uczniów chciało się zapisać do szkoły. Przez to że do Akademii coraz więcej uczniów chciało się zapisać postanowiono, że będą przyjmować uczniów ze średnią powyżej 5.5 i z dużą znajomością wszystkich dziedzin nauk.
        Przez dwadzieścia pięć lat Anderson i jego przyjaciel O’Conell razem rządzili Akademią, jednak dla każdego człowiek jest przeznaczony koniec. Anderson na łożu śmierci jednej z najwierniejszych uczennic, która miała zająć miejsce dyrektora po dziadku Victorze dał klucz do swojego gabinetu i poprosił ją żeby nikomu tego nie dawała.
-Za piętnaście lat przyjedzie tu moja wnuczka daj tylko jej ten klucz nikt inny nie może widzieć mojego gabinetu oprócz niej…- ostatnie słowa powiedział z trudem. Wziął parę głębszych oddechów i jego klatka piersiowa przestała się ruszać.
    Pan Christopher Anderson zmarł, a pięć dni później jego wierny przyjaciel Victor O’Conell.

6 komentarzy:

  1. Super! Masz talent.
    Już nie mogę się doczekać jak wydasz tą książkę.
    Czy mogłabyś przybliżyć nam (mi) o czym to będzie?
    Takie krótkie streszczenie.
    A co do rozdziału to nie mogę się doczekać.
    III....
    Pozdrawiam
    Iv

    OdpowiedzUsuń
  2. A co z blogiem? C:

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe tylko w opowiadaniu jest mały błąd stylistyczny :
    "Co rok coraz więcej uczniów chciało się zapisać do szkoły. Przez to że do Akademii coraz więcej uczniów chciało się zapisać postanowiono (...)"
    A tak to super ;-)
    Ps. Czekam na 1 rozdział
    Pss. Kiedy będzie kolejny rozdział na blogu o igrzyskach śmierci ?
    Psss. Tablet w naprawie więc pisze wszystkie komentarze na kompie dlatego są długie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja Luce bloga nie porzuci bo z nią rozmawiałam w szkole na ten i inne tematy związane z pisaniem bloga więc spokojna głowa.
    Alex

    OdpowiedzUsuń
  5. Ksiażka fajna.
    A mam coś coś do bloga :
    Tak jak ci już napisałam. Gwiazdorzysz... Chcesz żeby wszyscy ci mówili jaki to twój blog jest świetny ,a wcale nie jest. Treść jest fajna ,ale rozdział dodajesz raz na ruski rok. To denerwujące i nie dziwie się ,że nie którzy się wkurzają i nie wchodzą na tw bloga -,-
    Piszę to w komie ,bo może jak ci zaspamuję to weźmiesz się ogarniesz ,ale... Przecież ty i tak mnie nie posłuchasz to po co ja się produkuję ???
    ~ Layla :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wdłg. mnie, prolog jest bardzo ciekawy. Bardzo lubię yego typu opowiadania. Jak dla mnie bardzo dobry !
    A co do poprzedniego postu, to chce tylko powiedzieć, że nie możesz skończyć z blogiem, no bo co ja bd czytać ?! :-D Ja jestem teraz w piewszej gimbazie i doszly nowe przedmioty ktorych nie zbyt rozumiem np. Fizyka, albo geo ;_____; Nie wchodze często na bloga co nie znaczy ze go nie czytam ! Na mnie zawsze mozesz liczyć ! Nje opuszecze cie ! :*****

    Buziaki Paulaaa

    OdpowiedzUsuń

Hem... Dla niektórych komentarz to tylko opinia o rozdziale.
Dla mnie komentarz to motywacja.
Przyjemny komentarz poprawiam mi samopoczucie i mam ochotę pisać rozdział.
Luce