Więc tak..
Konkurs...
Szkoda o tym gadać.
Moja przyjaciółka napisała notę do pamiętnika Grovera.
Jak czytała mi to i do tego pokazywała swoje teatralne miny... heh
Szkoda gadać.
Tak się uśmiałam, że masakra.
Nota Alex S ^^
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Drogi Pamiętniku.
Czasami mam ochotę
Cię zjeść, ale uważam, że to bez sensu, dlatego piszę dziś do Ciebie zjadając
stertę innych zeszytów. Mniam! Przepyszna okładka! W każdym razie dziś
spędziłem najlepszy dzień życia. Byłem z Kaliną na pikniku. Moja dziewczyna
przyniosła przepyszne renesansowe sztućce, obłędnie dobre puszki po nie
dietetycznej coli oraz odłamki wykwintniej chińskiej porcelany. Bogowie! Co ta
była za uczta. Nie mogłem sobie odmówić takich pyszności, nawet biorąc pod
uwagę fakt, że postanowiłem schudnąć. Kalina uważa, że w ostatnim czasie trochę
zbyt dużo jem i przez to nabawiłem się kilku oponek na brzuchu (innymi słowy
mam wystający brzuszek, aż spodnie nie chcą się zapiąć… Ej Grover jakie
spodnie?) Nie rozumiem jednak, czemu w takim razie przyniosła mi tyle
delikatesowych rzeczy. Na klątwę Erosa! Właśnie zrozumiałem, że to była próba,
a ja ją zawaliłem. Głupi, głupi, głupi ze mnie satyr. Czasami mam wrażenie, że
więcej we mnie kozy niż człowieka. Biedna Kalina! Ona się tak o mnie stara, a
ja co robię w zamian?! Zachowuję się jak ostatni idiota. Dobrze Grover. Koniec
tego obwiniania się. Przecież i tak ten dzień był cudowny. Przesiedziałem z
Kaliną pół dnia w central parku wsuwając pyszności i całując się ze mą
ukochaną. Wieczorem poszliśmy do nowo otwartej włoskiej kawiarenki. Zamówiliśmy
spaghetti oraz lody dla dwojga. Było cudownie. Lody były czekoladowo-miętowe
(moje ulubione). Kalina stwierdziła, że to jej ulubione, ponieważ przypominają
jej barwy natury. Po sytym posiłku poszliśmy jeszcze do parku popatrzeć w
przepiękne, przejrzyste wieczorne niebo. Kalina była zachwycona. Co chwila
dawała mi buziaka i podkreślała, że jest bardzo romantycznie. Czułem się wtedy
tak lekko i przyjemnie, że poza Kaliną i niebem nie dostrzegałem niczego
innego. W końcu Kalina powiedziała, że już dłużej nie wytrzyma. Po czym
dotknęła mojej twarzy i szepnęła mi do ucha: ‘Kocham Cię Grover’ Wreszcie
spojrzała mi w oczy po czym pocałowała. Był to długi bardzo namiętny pocałunek.
Wzięła mnie za rękę i wróciliśmy do Obozu. Weszliśmy do lasu i udaliśmy się do
domu Kaliny. Siedzieliśmy na kanapie. Kalina po raz drugi tego wieczora
spojrzała w moje oczy po czym się mnie spytała cichutko: ‘ Grover… Pójdziesz ze
mną do łóżka?’ Zaskoczony przytaknąłem i pocałowałem ja w policzek. Ten stosunek
był naszym najlepszym. Wątpię w to aby spotkał mnie kiedyś lepszy. Upsss…!
Zapomnieliśmy się zabezpieczyć. Mam nadzieję, że to się dobrze skończy.
Oczywiście mam nadzieję, że Kalina nie zajdzie w ciąże. Patrzę teraz na śpiącą
Kalinę. Jest taka cudowna! Muszę już kończyć… niestety. Jestem taaaaki śpiący.
To siemanko pamiętniku ^^
Grover
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
LuCe
Rozdział już jutro ;)
Pozdrawiam LuCe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Hem... Dla niektórych komentarz to tylko opinia o rozdziale.
Dla mnie komentarz to motywacja.
Przyjemny komentarz poprawiam mi samopoczucie i mam ochotę pisać rozdział.
Luce