Percy
Właśnie skończyłem drogę do swojej miłości. Jestem już w San Francisco.
Stresuje mnie jedna rzecz... Zaraz zaraz. Chyba o czymś zapomniałem. Hmmm... a tak sorry.
Więc zacznijmy od
początku.
Witaj drogi pamiętniku.
Przeżywam (już od jakiś 44 godzin i ie wiem ile to jeszcze będzie trwało) strasznie chwile. Poprawka najstraszniejsze chwile w życiu. Tak jak już mówiłem od niedawna jestem w San Francisco (ugh. i mieszkam w strasznie ohydnym hotelu).
Przede mną najtrudniejsza i najbardziej stresująca chwila.
I nie chodzi mi wcale o ten występ tylko o moją chyba moją, bo już niczego nie jestem pewny- Annabeth
A co jeśli to wszystko, znaczy się te 44 godziny spędzone w aucie na marne?
Co jeśli jej nie odzyskam?
Nie wiem co wtedy zrobię. Ta droga w sensie z Nowego Jorku do San Francisco była pełna potworów.
W sumie to wolałbym walczyć z tymi potworami niż spojrzeć Ann w oczy i...
i...
Wybacz, ale nie chcę o tym pisać. Bo zaraz się popłaczę jak małe dziecko. Dobra Percy ochłoń wszystko będzie dobrze.
Przecież wiem, że nie będzie... no nie do tego tusz rozmazałem przez te denerwujące słone kropelki wody.
*~*~*~*~*~*~**
Okey jest już dobrze. Nico lekko mnie spoliczkował (bardzo bolało), ale się uspokoiłem. Będę kończył już to pisanie z wielką nadzieją (na lepsze jutro), że nie zginę. Muszę się trochę przespać. Do zobaczenia (chyba). Jeżeli więcej nie napiszę to znaczy:
1. Że Ann mnie odrzuciła i już ni miałem po co żyć i dla kogo więc popełniłem jedną z karalnych zbrodni przy Bogu Chrześcijańskim
popełniłem samobójstwo.
2. Lub Ann znów ze mną chodzi i byłem/będę tak szczęśliwy, że nie uważałem i jakiś potwór się mnie pozbył
Ale tak czy siak kończę
Dobranoc pamiętniku.
PeRcY jAcKsOn
Nico
Witaj pamiętniku.
Jak widać robię postępy. Dzisiaj nie zapomniałem się przywitać... nie to co Percy.
Ale daję słowo na Styks, że nie podglądałem (częściowo)
Ale wracając do pisania na temat.
To będzie dość krótka notka, ale mniejsza z tym.
Przejdżmy do prawdziwego powodu mojego pisania.
Otóż jestem smutny. Pytasz "Dlaczego?". Dam ci jedną podpowiedź. Płaczę, bo kogoś jeszcze długo nie zobaczę. Wiesz już dlaczego jestem smutny? Jak to nie? Powinieneś się domyślać [Kurde Nico ogarnij się. To tylko zeszyt. Najzwyklejszy zeszyt, który ludzie sprzedają w sklepach- pomyślał syn Hadesa]
Dobra to ci powiem (choć w cale mi nie odpowiesz) czemu jestem smutny. Jestem smutny, bo...
bo minęły już 45 godzin 35 minut 10...11...12....13.....14 sekund (itd) odkąd ostatni raz widziałem dotykałem, całowałem i wąchałem Ninę (wiem to z wąchaniem jest troszkę dziwne). Strasznie za nią tęsknię. (Przy najmniej już wiem co czuje Percy kiedy jest daleko od Ann)
To dla mnie trudne, bo to w sumie moja pierwsza namacalna dziewczyna . Dobra nie będę się już więcej kompromitował i mówił że miałem dziewczynę na niby Melanie...
O masz ci los Nico znów to zrobiłeś.
NiCo Di AnGeLo
fajne :D Czekam na NN
OdpowiedzUsuńŁadne ; ))
OdpowiedzUsuńpisz tak dalej a wygrasz
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń:) suuperrr ;)
Super wpis.
OdpowiedzUsuńO kurcze rozwaliło mnie notka Nica.
Kiedy rozdział?
Pozdrawiam
Matalic Silver
Rozdział powinien pojawić się dzisiaj około 14-15
UsuńLucy
HAHAHAHAHA, ten rozdział z Nico mnie powalił, ale i tak nie mogę się doczekać momentu Percy&Ann. Strasznie mnie ciekawi, co będzie się działo. Aż mnie korci, żeby cię zlokalizować i zapytać :D
OdpowiedzUsuńPiszesz fajnie, tak lekko się to czyta (: Szkoda tylko, że nie stawiasz przecinków, bo zawsze się lepiej czyta z przecinkami. Uwielbiam serię Percy Jackson, więc Twoje opowiadanie również mi się spodobało (: Szkoda, że piszesz tak krótko, ale fajnie, że tak często.
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie na zaplatani-w-mitologie.blogspot.com
Tutaj opis:
Nie mieli prawa się spotkać.
Nie miał prawa jej zauważyć.
Nie miała prawa go pokochać.
Bóg olimpijski oraz heroska - czy taka miłość jest w stanie zaistnieć?
Czy jest w stanie pokonać wszystkie przeciwności?
Czy jest w stanie oszukać przeznaczenie?