Luke.
Tak, tak to znowu ja I różne takie tam bla, bla, bla.
Jestem tak wściekły, że... ugh.. że normalnie moja złość jest minimalnie mniejsza niż Kronosa. Gdzie na Bogów popełniłem błąd?!
Masz racje ja nie popełniłem błędu.
To ten cholerny Jackson wpieprzył się w nieodpowiednim momencie. To jego wina! Jego i tego nieudacznika Goudge [Jackoba].
Jackob nie umie nawet najprostszego zadania wypełnić.
Gdyby się wtedy nie... ugh... nie będę o tym mówił.
Ale gdyby nie to.. to już by Jackson NIE ŻYŁ!
Wszystko zepsuł!!
CHOLERA!!
A wszystko szło jak z płatka.
Kazał pan musiał sam.
Muszę coś wymyślić.
Potrzebny mi nowy plan. Pomyśleć że było tak blisko.
Annabeth i Percy połknęli haczyk. Wystarczyło tylko za niego pociągnąć. Wiedziałem, że to zbyt prosto idzie. Nie wierzę po prostu nie wierzę.
Najchętniej bym w coś przywalił tak mocno, że najprawdopodobniej złamał bym rękę.
Nie wiem czy wymyślę coś lepszego.
Upiekłbym 2 pieczenie na jednym ogniu. Percy był wściekły, smutny i bezradny.
Gdyby się udało mógłbym tak namieszać Ann w głowie, że pomogłaby mi pozbyć się paru herosów, a potem może nawet bogów, ale z tego już nic nie będzie?
Ten cholerny Jackson wszystko popsuł. Musiał ruszyć swój ciężki ,wodny zadek i przyjechać do San Francisco, przed urodzinami Annabeth. Tak mało brakowało.
Żegnam czule...
O ile można to tak nazwać
Gdyby się wtedy nie... ugh... nie będę o tym mówił.
Ale gdyby nie to.. to już by Jackson NIE ŻYŁ!
Wszystko zepsuł!!
CHOLERA!!
A wszystko szło jak z płatka.
Kazał pan musiał sam.
Muszę coś wymyślić.
Potrzebny mi nowy plan. Pomyśleć że było tak blisko.
Annabeth i Percy połknęli haczyk. Wystarczyło tylko za niego pociągnąć. Wiedziałem, że to zbyt prosto idzie. Nie wierzę po prostu nie wierzę.
Najchętniej bym w coś przywalił tak mocno, że najprawdopodobniej złamał bym rękę.
Nie wiem czy wymyślę coś lepszego.
Upiekłbym 2 pieczenie na jednym ogniu. Percy był wściekły, smutny i bezradny.
Gdyby się udało mógłbym tak namieszać Ann w głowie, że pomogłaby mi pozbyć się paru herosów, a potem może nawet bogów, ale z tego już nic nie będzie?
Ten cholerny Jackson wszystko popsuł. Musiał ruszyć swój ciężki ,wodny zadek i przyjechać do San Francisco, przed urodzinami Annabeth. Tak mało brakowało.
Żegnam czule...
O ile można to tak nazwać
Luke Castellan
Notkę przygotowała:
Tajemnicza
A ja tylko napisałam
Pozdrawiam.
Lucy
Notkę przygotowała:
Tajemnicza
A ja tylko napisałam
Pozdrawiam.
Lucy
HAHAHAHAHA 'Wodny tyłek', ten tekst mnie rozwalił, a całość super :3
OdpowiedzUsuńJak będziesz tak szybko nowe dawać to będe wniebowzięty
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;-)
OdpowiedzUsuńCuuudo. ;**** Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńBuziaki Paulaaa
Na prawdę świetne! Czekam na następne :)
OdpowiedzUsuńA skoro jesteś tak kreatywna może chcesz stworzyć własnego herosa? Zapraszamy ciebie i wszystkich odwiedzających to miejsce na nasze forum, na którym możesz stworzyć własnego herosa, zapisać jego dzieje w Karcie Postaci i bawić się z innymi użytkownikami :D
ZAPRASZAM
http://www.olimp.wxv.pl/
Supcio wpis ^^ BARDZO nie lubię Luke'a -,-' Za to BARDZO lubię Jacksona i jego wodny tyłek <3
OdpowiedzUsuńTeż lubiem jego wodny tyłek i w ogóle całego jego
UsuńKiedy pojawi się rozdział?
OdpowiedzUsuńSupperrrr
OdpowiedzUsuń