piątek, 28 lutego 2014

Short story (1/3)

 Logan

   Kolejny nudny dzień w szkole. No niestety każą nam nadal chodzić do niej chodź już powinna być przerwa świąteczna, ale nie po co? Jak można młodzież pociągnąć do końca? Wchodzę głównym wejściem do szkoły mijając osoby które znam. Jestem przecież kapitanem drużyny koszykarskiej i przewodniczącym. Oj dużo tego. Od pięciu dni nie widziałem się z  Angi. Oczywiście od czasu do czasu mijamy się na korytarzach ale dla siebie ogólnie czasu nie mamy. No niestety tak czasem bywa. 
Moją pierwszą lekcją jest fizyka. Uwielbiam ją. No i się składa że mam 6 z niej więc mam to coś do niej. Mój nauczyciel bardzo mnie lubi więc mogę na lekcjach robić co chce (oczywiście z rozsądkiem ). Dziś mamy test. Dzwonek. Wchodzę do klasy siadam koło Cat. Kujonicy której nikt nie lubi. Ciężko jest ją lubić no, bo jest... hmm dziwna? I nie chce się z nikim zadawać i no eee ma dziwne zachowanie. Mam podstawy sądzić, że jest jakimś potworem. Albo co gorsza herosem! Nie to nie możliwe jest zbyt... dobra w angielskim ma przecież 5+! Nie wiem jak to możliwe. Pan Andersen rozdział nam po teście. Mam grupę A. Po około dziesięciu minutach test został przeze mnie skończony i oddałem panu do sprawdzenia. Siadłem na końcu sali i wyjąłem telefon. Napisałem do Angi:
-Hej. 
-Hej co tam?
-Nudam się..
- Jak bardzo?
-Bardzo bardzo. Angela. 
-Naprawdę bardzo?
-Nom koszmarnie. A ty?
-A ja?... Dobre pytanie. Nwm.
- Ha ha  xd. Bardzo śmieszne. 
-Boję się.
-Czego?
-Oceny z testu. 
-Jakiego?
- Fizyka
-Trzymam kciuki 
-Dzięki. 
-No wiesz jest co dziękować.
-Ehh..
-Nie masz do mnie siły?
- No trochę.
     Chwilę nie odpisywała. Wróciłem na swoje miejsce i patrzyłem się w zaznaczone odpowiedzi Cat. 
-To już wiem co ci kupić na święta!
-Co??
-Taśmę klejącą?
-Po co?
-Żebyś mógł mnie zakleić.
-Z chęcią, ale piszemy sms!
-A no tak. Ale potrzebujesz tego do szczęścia?
-Nie tego nie potrzebuje mam inne zachcianki.
-Których nie spełnię.
-Czemu?
-Bo wbrew pozorom BOJĘ SIĘ TWOJEGO MÓZGU. 
-Eh...
-Nudno by było gdybym Cię nie denerwowała...
-Hmm kto wie dziubdziusiu. 
-Musiałeś?
-Tak ^.^
-Ehh..
-No właśnie to jest moja ukochana Angelo. Gwiazdeczko, czaszeczko, słoneczko, misiaczku, bąbelku, skabie... ahh...
-Naprawdę musisz? Wiesz że nie lubię zdrobnień. 
-Tak. 
- Nie rozumiem dlaczego Cię jeszcze do Tartaru nie zesłałam.
- Bo jestem na to zbyt sweet. 
-Że sweet to bym nie powiedziała, ale że szeksisty jesteś to tak.
- Fajnie że tak uważasz. Co porabiasz?
-Oglądam film na biologi a ty? 
-Siedzę koło takiej jednej dziewczyny na fizyce (miałem test)
-Jak chcesz możesz do tej laski zarywać nie obrażę się.
-Ha ha żartujesz? Brzydka jest. 
-Ugh faceci... jeszcze płytsi niż pomponiary.
-Ha ha no to sobie weź wyobraź sobie ją: Tłuste rude włosy, aparat na zęby, piegi na całej buzi, okulary jak denka butelki fu!.
- Wiesz moja kuzynka wygląda podobnie... ale fajna jest -,-
-To to coś jest przeciwieństwem "fajna" 
-Gadałeś z nią? Próbowałeś poznać? Nawet do głowy Ci to nie przyszło. Dlaczego? Bo przecież jesteś kapitanem drużyny koszykarskiej i przewodniczącym samorządu więc nie możesz zadawać się z byle kim. A teraz Ci przypomnę że właśnie umawiasz się z byle kim. Ze mną. 
-Nie jesteś byle kim. Zwróciłem na ciebie uwagę bo jesteś mądra, zabawna, ciekawa i fajna. I rozmawiałem z Cat starałem się zaprzyjaźnić, a ona mnie olała. 
-Miłe słowa tylko szkoda że nie szczere.
- Serio? Naprawdę? Naprawdę sądzisz, że jestem nieszczery? Kocham Cię jak szaleniec, a jak tego nie widzisz to.. to... <muszę coś wymyślić>. Zwróciłaś moją uwagę tym że jesteś sobą i nikt ci nie mówi co masz robić. Jesteś imponująca i przede wszystkim nie jesteś nikim. Jesteś córką Hadesa jednego z wielkiej trójki, a ja? Ja no w tym sensie to jestem nikim. Każdy jest kimś w życiu. 
-Ja..... ja .... nie wiem co na to powiedzieć. Ja... ja... no... (nie śmiej się) poryczałam się. Jestem szczęściarą że na ciebie trafiłam. (Cholera zmoczyłam sobie zeszyt) Kocham Cię... mówię to całkiem szczerze. Kurde. nie powinnam ci tego mówić. 
-Nie wiem co na to odpowiedzieć. - napisałem i wysłałem, a pięć minut później telefon mi się wyładował i wyłączył.
   No cóż. Podszedłem do biurka nauczyciela i spytałem czy mi już sprawdził test powiedział, że tak. Pokazał mi go. Jest kolejna 6 w dzienniku. Spytałem się czy mogę już wyjść bo za pięć minut dzwonek i zaraz mam WF nauczyciel pozwolił mi. 

___________________________________________________
No i macie ode mnie niespodziankę. 
Rozdział najprawdopodobniej nie pojawi się jutro bo zostało mi bardzo dużo do napisania i przepisania. 
No cóż... Tak to jest kiedy wszystko zostawia się na ostatnią chwilę. 
Ten oto Shot jest pisany razem z Tajemniczą. 
Zawsze na matmie, przyrodzie i technice prowadzimy konwersacje. 
Ja jestem Logan, a Tajemnicza Angi. 

Zapraszam też na mój kolejny blog ------> Miłość ważniejsza niż śmierć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hem... Dla niektórych komentarz to tylko opinia o rozdziale.
Dla mnie komentarz to motywacja.
Przyjemny komentarz poprawiam mi samopoczucie i mam ochotę pisać rozdział.
Luce